Z wiekiem podobno mija ta radość, ale ja już po raz 29 się cieszę (mimo, że pierwszych razów nie pamiętam :D). Nie wiem kiedy mi to minie, ale póki co zamierzam się tym cieszyć :D
To właśnie ostatni dzień mojego "Christmas spirit". Od jutra wszystko wraca do normy. Praca (teraz dziecko), dom, obowiązki, przyjemności, spacery, spotkania...
Dziś jest także ostatni dzień lenistwa i obżarstwa. Dziś będzie śmietanowo-tortowo, albo po prostu babeczkowo... byle na słodko :D a od jutra dieta :D
W Polsce całkiem niedawno, postanowili dać mi jeszcze jeden dzień na odpoczynek, ale niestety na Islandii nie mam tego luksusu i 6 stycznia już jest dniem roboczym :P
Szczęśliwego 5 stycznia, najpiękniejszego dnia w roku :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz co o tym myslisz?